sobota, 30 lipca 2016

#Festyn opowiadań™, Nr 53.

Uczyłem się arytmetyki


© copyright Andrzej Olas (andrzej.f.olas@gmail.com)


Czy w USA kandydat na prezydenta może przegrać wybory mimo, że uzyskał więcej głosów? Tak, może. Przyczyną jest fakt, że prezydenta wybiera Kolegium Elektorskie. Każdy stan otrzymuje miejsca elektorskie proporcjonalnie do liczby ludności (niedokładnie, ale blisko, bo dostaje tyle miejsc ilu ma kongresmenów i senatorów). Dodatkowo w prawie wszystkich stanach obowiązuje zasada „winner takes all” – zwycięzca głosowania otrzymuje głosy wszystkich elektorów tego stanu.
Weźmy więc przykład państwa składającego się z dwóch stanów i załóżmy że głosuje 100% ich obywateli i że jeden elektor przypada na 100.000 obywateli.
W stanie Astan (milion obywateli, 10 elektorów) kandydat Antałek uzyskał 90% z pośród miliona głosów, czyli głosowało na niego 900.000 obywateli.
W stanie Bestan (półtora miliona obywateli, 15 elektorów) kandydat Beczka uzyskał 51% spośród 1,5 miliona głosów, czyli głosowało na niego mniej niż 800.000 obywateli. 
Zwycięzcą – prezydentem państwa (15 głosujących na niego elektorów przeciw 10), mimo mniejszej ilości głosów, jest kandydat Beczka.
Tak właśnie, choć nieczęsto zdarza się w USA.
Proste, nieprawdaż? To przecież arytmetyka.
O rasizmie. Przyjmijmy, że procent białych rasistów wśród białych i czarnych rasistów wśród czarnych jest taki sam, na przykład w obu przypadkach 2%. Czyli jeżeli udasz się do centrum handlowego w Chicago, gdzie mieszają się klienci o wszystkich kolorach skóry, to twoje szanse spotkania się albo z białym albo z czarnym rasistą są takie same.
Nieprawda. Jeśli klienci centrum odpowiadają rozkładowi rasowemu w USA, to wśród tysiąca klientów jest około 180 murzynów i 600 białych. Czyli na podstawie powyższych dwu procent jest 12 białych rasistów i dwóch czarnych. Którzy więc, jeśli mają taki zamiar, mogą narobić więcej kłopotu?
Proste, nieprawdaż? To przecież arytmetyka.
Na koniec pomówmy o edukacji, temat ważny, ministerialny, jest u nas przecież od tego pani minister. Edukator przekazuje swoim uczniom pewną dozę wiedzy, powiedzmy, że przeliczymy ją na kilogramy, na przykład 100 kg wiedzy. Jeżeli na edukatora przypada pięćdziesięciu uczniów to każdy z nich otrzyma 2 kg wiedzy. A jeżeli stu? Wtedy tylko 1 kg.
A jak to jest z politykami? Wiedzę polityka szacuję na gramy, powiedzmy 1000 gramów. Wtedy, jeśli słucha go milion zwolenników to na każdego przypada 1 miligram wiedzy. A kiedy zwolenników przybywa? Na przykład dziesięć milionów? No to już robi się całkiem ponuro – w każdej głowie jest już tylko jedna dziesiąta miligrama.
A co się dzieje, kiedy jest mało wiedzy? Są, są na to przykłady – w biologii - u stanowiących faunę denną mięczaków. Jeden z mięczaków – szczeżuja - nie ma głowy, po prostu jej nie ma, dlatego wiedzy u szczeżui nie uświadczysz. Czym zaś zajmują się szczeżuje? Ryją. Ryją tam gdzie żyją, a więc ryją w dnie, podkopują, mącą i ryją pod sobą. Takie jest ich życie.
Smutne, nieprawdaż? Czy to arytmetyka?
Jeżeli tylko chcesz w to uwierzyć.

  Se non è vero, è molto ben trovato.
KONIEC

Uwaga biblioteki i placówki kultury. Między majem a październikiem 2016 jestem zaproszony na kilka spotkań (spotkania autorskie lub tematyka Stanów Zjednoczonych, gratis). Chętnie poszerzę mój kalendarz o zainteresowane placówki (Skype: andrzej.olas lub mejl: andrzej.f.olas@gmail.com).



  Jeśli masz ochotę dodać komentarz - spójrz w dół, na koniec postu. Tam jest miejsce na komentarze. Jeśli chcesz zadać mi pytanie o USA - pytaj.

  Jeśli opowiadanie podoba Ci się - kliknij na Facebooku na "Lubię to" albo dodaj komentarz na blogu.

Za tydzień: "Jakże pięknie oni nami rządzili, odc. 5".

 Jeśli chcesz przeczytać inne opowiadaniu Festynu - wróć do góry, do początku opowiadania i spójrz na prawą stronę ekranu - tam dostrzeżesz Archiwum Bloga. Klikając na wyszczególnione miesiące uzyskasz dostęp do wszystkich dotąd opublikowanych opowiadań.


  Znajdziesz mnie i te opowiadania także na Facebooku (Andrzej Olas). Najlepiej dołącz do grupy Festyn Opowiadań (w okienko szukaj na Facebooku wpisz Festyn Opowiadań). W grupie zamieszczone są wyłącznie linki do opowiadań Festynu - jest to więc łatwy do przeglądania interaktywny spis rzeczy.


Opowiadania festynu są też od niedawna na twitterze. Szukaj tam mnie: Andrzej Olas, jeśli chcesz możesz włączyć mnie do osób obserwowanych.



 Komitet Obrony Demokracji w sobotę 30 lipca (grupa na facebooku) miał 59207 członków.

wtorek, 12 lipca 2016

#Festyn opowiadań™, Nr 48.

Gwiżdżąc w Alabamie


© copyright Andrzej Olas (andrzej.f.olas@gmail.com)


Czy można utrzymać się z gwizdania? Można.

Przekonałem się o tym w Alabamie, choć tak naprawdę domyślałem się tego już wcześniej, jeszcze w Warszawie. 

Alabama, XIX wiek, jeszcze przed zniesieniem niewolnictwa. Jadalnia w pałacu bogacza - Fendall Hall w mieście Eufaula nad rzeką Chattahoochee.

Kuchnia jest w osobnym budynku, bo gotują niewolnicy. Jedzenie do pałacu przynoszą biegiem młodzi murzyni. Mogą być głodni, mogą kusić ich przenoszone wykwintne dania, mogą coś skubnąć. Trzeba pokusie zapobiec. Jak? Nakazać im gwizdać podczas biegu. Można nadać im nazwę. Jaką? Whistlers. Bo „to whistle” – znaczy gwizdać. Tak więc wykwintności nie skubną, przecież to nie dla nich, tylko dla ich panów.

A nasze czasy, nasz kraj, nasza Warszawa, nasi politycy? Oj kusi ich, tak kusi że muszą sobie poskubać. Przedtem starzy, teraz nowi. Skubią że hej i gwiżdżą na wszystko. I tak właśnie, gwiżdżąc głośno i donośnie, utrzymują się w formie zupełnie niezłej. W każdym razie lepszej od mojej.

A jeszcze co do polityków. Spróbujcie poprosić, żeby, skoro już wolno im gwizdać na wszystko, to może by zaczęli biegać. Nie, nie będą, bo nie muszą i nikt ich nie zmusi, żeby im się chciało.

KONIEC






Uwaga biblioteki i placówki kultury. Między majem a październikiem 2016 jestem zaproszony na kilka spotkań (spotkania autorskie lub tematyka Stanów Zjednoczonych, gratis). Chętnie poszerzę mój kalendarz o zainteresowane placówki (Skype: andrzej.olas lub mejl: andrzej.f.olas@gmail.com).


  Jeśli masz ochotę dodać komentarz - spójrz w dół, na koniec postu. Tam jest miejsce na komentarze.

  Jeśli opowiadanie podoba Ci się - kliknij na Facebooku na "Lubię to" albo dodaj komentarz na blogu.

Za tydzień: "Jakże pięknie oni nami rządzili, odcinek trzeci" Będzie to 51 numer Festynu Opowiadań (w numerację Festynu wkradł się ostatnio pewien bałagan).

 Jeśli chcesz przeczytać inne opowiadaniu Festynu - wróć do góry, do początku opowiadania i spójrz na prawą stronę ekranu - tam dostrzeżesz Archiwum Bloga. Klikając na wyszczególnione miesiące uzyskasz dostęp do wszystkich dotąd opublikowanych opowiadań.


  Znajdziesz mnie i te opowiadania także na Facebooku (Andrzej Olas). Najlepiej dołącz do grupy Festyn Opowiadań (w okienko szukaj na Facebooku wpisz Festyn Opowiadań). W grupie zamieszczone są wyłącznie linki do opowiadań Festynu - jest to więc łatwy do przeglądania interaktywny spis rzeczy.

Opowiadania festynu są też od niedawna na twitterze. Szukaj tam mnie: Andrzej Olas, jeśli chcesz możesz włączyć mnie do osób obserwowanych.

 Komitet Obrony Demokracji we wtorek 12 lipca (grupa na facebooku) miał 59200 członków.