środa, 5 czerwca 2019

Festyn opowiadań™, wydanie III, Nr 188.

Książka "Jakże pięknie oni nami rządzili", odc. 23

Niepełny spis zaginionych oficerów, sporządzony w roku 1941

© copyright Andrzej Olas (andrzej.f.olas@gmail.com)



Drodzy Czytelnicy: Facebook jest nienajlepszym miejscem do przekazywania informacji - wykonuje przypadkowe ruchy w przód w skos i do tyłu. Chyba najbezpieczniej jest dołączyć do mojej facebookowej grupy Festyn Opowiadań. Jest też strona Festynu Opowiadań: @Festyn.Opowiadan. W końcu możesz otrzymywać moje posty mejlem - piszę o tym poniżej.


Rozdział XI. Katyń

Kampania wrześniowa. Jak już pisałem, ojciec wyruszył na front około 6 września. Źródła podają, że walczył w 83. Pułku Strzelców Poleskich. Pułk wchodził w skład 30. Poleskiej Dywizji Piechoty[1]. Wgłębiam się więc w historię tej dywizji i tego pułku.
Spoglądam na obsadę personalną dywizji i dowiaduję się, że podczas kampanii wrześniowej dowódcą sąsiedniego 82. Syberyjskiego Pułku Strzelców imienia Tadeusza Kościuszki tej dywizji był podpułkownik dyplomowany Antoni Chruściel. Przypominam sobie, że to on prawie pięć lat później, 31 lipca 1944 roku, otrzyma tragiczny rozkaz generała Bora-Komorowskiego: „Jutro o piątej po południu rozpocznie pan działania”. Zamyślam się, wspominam polską Hiroszimę, zastanawiam się, jak bardzo ten rozkaz zmienił moje życie.
W wojnie 1939 roku 30. Dywizja była podporządkowana Armii „Łódź” i rozlokowana była pomiędzy Łodzią a Częstochową. Decyzją dowódcy dywizji w celu powstrzymania nieprzyjaciela zdążającego na Działoszyn utworzono na bazie 83. Pułku oddział wydzielony. 1 września oddział wydzielony stoczył ciężki bój pod Parzymięchami. Tam zacięty opór 83 pp powstrzymał natarcie niemieckich czołgów na przeprawę przez Wartę pod Działoszynem i opóźnił ją o przeszło jeden dzień (a tamta wrześniowa pogoda była jak wymarzona dla niemieckich czołgów – sucha i słoneczna. Jakby Pan Bóg nie był po naszej stronie).
4 i 5 września dywizja toczyła pod Szczercowcem zawzięte walki z niemieckim XI Korpusem Armijnym. 7 września, obawiając się oskrzydlenia, wycofała się. 13 września oddziały dywizji objęły odcinek „Twierdza” w Modlinie i walczyły aż do kapitulacji 29 września.
Czy ojciec brał udział w tych walkach? Nie wiem, mam wątpliwości. Ich powodem jest fakt, że nigdzie nie mogę odnaleźć informacji o jakimkolwiek kontakcie 83. Pułku z wojskami sowieckimi. W jaki sposób mógł więc ojciec trafić do niewoli sowieckiej? Pisałem już o wiadomości od ojca z sowieckiego oficerskiego obozu jeńców w Kozielsku. Ale jak on się tam znalazł? Czy podczas kampanii wrześniowej był gdzie indziej?
Mógł być. W miejscowości Kobryń, na wschód od Brześcia Litewskiego, znajdował się Ośrodek Zapasowy 30. Poleskiej Dywizji Piechoty, w składzie której, jak już mówiłem, był właśnie 83. Pułk. Jeśli ojciec trafił tam, a nie do 83. Pułku, to wszedł w skład kombinowanej Dywizji Piechoty „Kobryń”[2]. Dywizja „Kobryń” powstała na początku drugiej dekady września 1939. Uzbrojenie dla dywizji dostarczyły autobusy warszawskie, przewożąc je z magazynów Centralnej Składnicy Uzbrojenia nr 2 w Stawach koło Dęblina. Dywizja wchodziła w skład Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” generała Franciszka Kleeberga.
Pierwszą walkę z oddziałami niemieckimi dywizja stoczyła 14 września w rejonie szosy z Kobrynia do Brześcia. 18 września broniła Kobrynia i wieczorem wycofała się na południe pod Dywin. Następnie maszerowała na zachód razem z innymi oddziałami Grupy Poleskiej.
28 września w rejonie Włodawy na polecenie gen. Kleeberga Dywizja „Kobryń” przeformowana została w 60. Dywizję Piechoty. Brała ona następnie udział we wszystkich walkach zgrupowania: 29–30 września stoczyła zwycięskie boje z wojskami sowieckimi pod Jabłoniem i Milejowem, następnie walczyła z Niemcami pod Serokomlą, 5 października – wzmocniona Brygadą Kawalerii „Edward” – uderzyła na cmentarz i klasztor w Woli Gułowskiej oraz na Helenów. Następnego dnia dywizja skapitulowała wraz z resztą zgrupowania.
I w trakcie walk było tak:
Omijając Lublin od północy, [oddziały SGO Polesie] kierowały się w stronę linii Wisły. W nocy z 30 września na 1 października doszło do ataku wojsk pancernych Armii Czerwonej na zamykające ugrupowanie SGO oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza. Gen. Kleeberg stracił wówczas kontakt z częścią wojsk KOP[3].
A więc może były to te ostatnie dni września, te ostatnie boje, kiedy ojciec dostał się do niewoli. Nie wiem, wciąż próbuję rozwiązać tę zagadkę.
Kontaktuję się z Muzeum Wojska Polskiego – cytują mi szereg opracowań historycznych. Chcą być pomocni, jestem wdzięczny. Jeszcze doradzają mi poszukiwanie w Centralnym Archiwum Wojskowym – ale tu nie mam co szukać, przecież wiem, że ta droga jest na dwa lata zamknięta, przecież trwa remont – przedsięwzięcie epokowe.

Muzeum Katyńskie. Szukam dalej, rozmawiam z pracownikami Muzeum Katyńskiego.
Sympatyczna pani odnajduje dane ojca. I o dziwo – jest duża notka biograficzna. Pani uprzejmie skanuje ją, mejluje do mnie i dowiaduję się nowych szczegółów. Jest informacja – o ojca orderach, o niemieckiej niewoli po bitwie pod Kaniowem[4], o ucieczce z niewoli, pracy w Polskiej Organizacji Wojskowej[5], o Polskiej Komisji Wojskowej[6], gdzie pełnił funkcję kuriera:
W ostatnich dniach spełniania tej funkcji, w ostatniej swej kurierskiej misji, w końcu października 1918 roku przywozi generałowi Rydzowi-Śmigłemu deklarację oddania się pod jego rozkazy formacji polskich na wschodzie. Zostaje on wtedy przyjęty osobiście przez generała Rydza-Śmigłego przedstawiciela rządu lubelskiego.
Rozszerza się moja wiedza o życiu ojca, ale wciąż nie wiem, w jaki sposób ojciec dostał się do sowieckiej niewoli. Może nie dowiem się nigdy. W natłoku spraw codziennych, troski o rodzinę, obowiązków pracy naukowej nie zadbałem o przeszłość. A później przyszła emigracja. Czas minął, wielu ludzi, z którymi powinienem porozmawiać, nie ma już na tym świecie.
Obóz w Kozielsku. Pisałem już, że pierwszą po wrześniu wiadomością od ojca była przysłana w roku 1940 pocztówka z Kozielska. Potem przyszła druga, a potem była już cisza. Listy od nas, wysłane z Warszawy z końcem zimy i wczesną wiosną 1940 roku, do ojca doszły. Trzy lata później zostały znalezione przy zwłokach ojca. Podpisy na nich: „Zocha, Maciek, Jędruś, Basia” – to my w Warszawie w roku 1940.
W obozie w Kozielsku jest więziony także porucznik rezerwy profesor Stanisław Swianiewicz, ekonomista badający politykę gospodarczą Niemiec i Sowietów, profesor, z którym spotkaliśmy się już w pierwszym rozdziale. Profesor jest autorem wydanej w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku książki W cieniu Katynia[7]. To ważna, bardzo ważna książka i będę o niej wspominał także później, pisząc o dalszych losach profesora. Tutaj cytuję fragmenty opisujące obóz kozielski:
Bardzo szybko po przybyciu do Kozielska stało się jasne, że był to przede wszystkim obóz śledczy, którego celem było wyjaśnienie – z punktu widzenia sowieckiej służby bezpieczeństwa (NKWD), na czele której stał osławiony Beria – charakterystyki każdego jeńca i podzielenie więźniów na pewne kategorie, jeżeli chodzi o możliwość użycia ich dla sowieckich celów państwowych. [...]
Poza pewnymi indywidualnymi wyjątkami robiono wszystko, aby siebie wzajemnie podtrzymać na duchu. Wierzono w ostateczne zwycięstwo oraz wierzono w pomoc i dobrą wolę naszych sprzymierzeńców. Polacy w ogóle mają skłonność do polegania na pomocy i dobrej woli dalekiego Zachodu. [...]
Czynnikiem, który odgrywał dużą rolę w podtrzymywaniu morale jeńców, był dziennik mówiony, który stał się niemal instytucją obozową. Odbywał się on wieczorem w ogromnej cerkwi [obóz jeniecki rozmieszczony był w zlikwidowanym przez bolszewików klasztorze prawosławnym]. [Dziennik] Był odczytywany bardzo donośnym głosem z jakichś ciemnych zakamarków ogromnych chórów cerkiewnych, tak że policja obozowa nie miała łatwego zadania, gdy chodziło o uchwycenie redaktorów oraz tych, co odczytywali zredagowane już wiadomości i artykuły.
W obozie wygłaszano odczyty, organizowano seminaria, prowadzono dyskusje na najrozmaitsze tematy[8]. Był zorganizowany samorząd. Były nieudane próby ucieczki. A przede wszystkim były nadzieje, że mocarstwa zachodnie – Francja i Anglia – w końcu ruszą, zgniotą hitlerowskie Niemcy i wtedy z pomocą czekającej tylko na hasło Polski rozprawią się z Sowietami.



[1] 30 Poleska Dywizja Piechoty, Wikipedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/30_Poleska_Dywizja_Piechoty (data dostępu: 3.06.2011).
[2] 60 Dywizja Piechoty (II RP), Wikipedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/60_Dywizja_Piechoty_(II_RP) (data dostępu: 17.08.2012).
[3] Odyseja SGO Polesie, Wikipedia, http://tnn.pl/Odyseja_SGO__Polesie_,3392.html (data dostępu: 4.09.2012). 
[4] Bitwa pod Kaniowem, Wikipedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Kaniowem (data dostępu: 15.02.2011).
[5] Polska Oraganizacja Wojskowa, Wikipedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Polska_Organizacja_Wojskowa (data dostępu: 17.03.2011).
[6] Grzegorz Łukomski, Nie tylko korpusy... Inne polskie formacje zbrojne w Rosji 1918–1920, Historyczne przyczynki Mars, http://www.adiutor-mars.com.pl/mars/mars_13/mars_13_studia.htm (data dostępu: 30.06.2011).
[7] Stanisław Swianiewicz, W cieniu Katynia, Czytelnik, Warszawa 1990.
[8] Natalia Lebiediewa, Katyń. Zbrodnia przeciwko ludzkości, Bellona, Warszawa 1997.

KONIEC ODCINKA 23


Poszukuję współpracownika - chodzi o napisanie scenariusza bazującego na mojej twórczości. Proszę o kontakt mejlowy. 





Z profesorem Targowskim napisaliśmy książkę. Już wyszła z druku wydana w Oficynie Wydawniczej Kucharski.

W sobotę, 6 kwietnia 2019 w Fundacji Kościuszkowskiej w Waszyngtonie ( link tutaj ) odbył się wieczór autorski obu autorów. 

A w trzy tygodnie później profesor Targowski został laureatem konkursu "Wybitny Polak w USA":

Wyboru zwycięzców konkursu "Wybitny Polak w USA" w pięciu kategoriach określających różne profesje i dziedziny życia oraz aktywności zawodowej dokonała 30-osobowa Kapituła tej nagrody, składająca się z polonijnych liderów oraz przedstawicieli różnych organizacji i instytucji.

Po więcej szczegółów kliknij tutaj
Serdecznie gratuluję współautorowi.

Książkę Hybrydowi Polacy możesz kupić w księgarni internetowej - link tutaj, szukaj według tytułu lub nazwiska, albo w księgarni Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu na przeciw Uniwersytetu Warszawskiego.


A tak wygląda okładka książki - prawda że ładna? 

Oto co znajdziesz w książce:
Są różne prawdy: jest prawda prozy, inna jest prawda reportażu, i inna dokumentu. A co się stanie, jeżeli spróbować skojarzenia dwóch prawd, jeżeli uzupełnić umiejscowioną w naszej polskiej rzeczywistości prozę komentarzem?

I to właśnie czytelnikowi proponujemy; jesteśmy przekonani, że doręczając mu w jednej książce w taki sposób skomponowaną całość dajemy czytelnikowi coś więcej niż jej dwie, potraktowane osobno, części składowe; dajemy mu coś w rodzaju prawdy rozszerzonej.

Spośród terminów jakich używa się, aby zdefiniować nasze ostatnie dziesięciolecia są takie jak globalizacja czy też czas przyspieszenia, czas zmiany. Te określenia brzmią dla nas Polaków szczególnie prawdziwie – na przestrzeni kilkudziesięciu lat przeszliśmy przez wojnę, rządy reżimu komunistycznego, erę Solidarności, czas Unii Europejskiej i włączenia się w gospodarkę globalną, wreszcie okres kwestionowania zasad demokratycznych.

* * *
A teraz o odcinku który przeczytałeś. Jeśli tekst podoba Ci się - zadbaj jak należy o miłość własną autora. Na samym dole tego postu znajdź słowo Reakcje i jeśli zechcesz kliknij na jedno z trzech okienek - czy to na "zabawne", czy też na "interesujące" albo "fajne".

Możesz też dodać komentarz.

Możesz też na Facebooku kliknąć na "Lubię to".

Jak dotąd Festyn Opowiadań osiągnął prawie pięćdziesiąt tysięcy otwarć.

Aby przeczytać inne opowiadania możesz użyć dwóch przycisków nawigacyjnych "Starszy post", "Nowszy post" znadujących się na samym dole postu.


Jest też strona Festynu Opowiadań: @Festyn.Opowiadan i możesz ją polubić.


Ważne - Facebook zmienia swoje algorytmy i nie zawsze wyświetla prawidłowo moje posty. Opowiadania Festynu możesz otrzymywać mejlowo przez subskrypcję kolejnych numerów Festynu Opowiadań. W okienku w prawym górnym rogu postu wpisz swój e-mail i kliknij "subscribe". 
Aby otrzymywać powiadomienia Facebooka o każdym opowiadaniu wejdź na profil Andrzeja Olasa (uwaga - tego z Vero Beach a nie ze Szwecji) ustaw kursor nad opcją znajomi i wybierz opcję bliscy znajomi.

Jeśli chcesz przeczytać inne opowiadaniu Festynu - wróć do góry, do początku opowiadania i spójrz na prawą stronę ekranu - tam dostrzeżesz Archiwum Bloga. Klikając na wyszczególnione miesiące uzyskasz dostęp do wszystkich dotąd opublikowanych opowiadań. Możesz też sobie opowiadanie wydrukować - naciśnij Print na dole ekranu. 

Książka "Dom nad jeziorem Ontario" jest zbiorem kilkunastu opowiadań. Jest trudno dostępna - nakład zostal wyczerpany, ale spróbuj ją wyguglować i kupić przez internet. 

Książka "Jakże pięknie oni nami rządzili" jest dostępna na przykład w EMPIKU, a najłatwiej jest ją wyguglować i kupić na internecie.

W USA książki prowadzi księgarnia Nowego Dziennika +1 201 355 7496 albo http://www.dziennik.com/store.




Stowarzyszenie Dzieci Powstania Warszawskiego 1944 ma już swoją stronę internetową na Facebooku. Otwórz Facebook i wpisz: @dziecipowstaniawarszawskiego .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz