wtorek, 8 stycznia 2019

Festyn opowiadań™, wydanie III, Nr 170.

Książka "Jakże pięknie oni nami rządzili", odc. 6

źródło; http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/2822/Czaple_Male/


© copyright Andrzej Olas (andrzej.f.olas@gmail.com)



Babcia Aniela Niwińska. O babci Anieli z Niwińskich Olasowej, córce Rajmunda i Anny z domu Serkowskiej, wiem tylko trochę.

Ale mam dwa  dokumenty – w tym metrykę urodzenia Anieli.  Mój pradziad Rajmund Niwiński  był rządcą dóbr Czaple Małe w powiecie miechowskim w guberni kieleckiej.  
Pochodził ze szlachty, gniazdem rodzinnym była Niwka w Tarnowskiem. Czy wciąż dysponował Kuszabą – herbem Niwińskich, nie wiem (zamieszkanie w mieście i zajęcie się handlem wystarczało do utraty szlachectwa), ale wiem, że herb Kuszaba ma w srebrnym polu czarny kamień młyński ze srebrną paprzycą pośrodku. W klejnocie jest osiem srebrnych głów szczenięcych w dwóch rzędach; u góry dwie skierowane w prawo, dwie – w lewo, na dole – jedna w prawo, trzy – w lewo[1]prababce Annie z domu Serkowskiej nie wiem nic i dopiero próbuję się czegoś dowiedzieć. Może mi się uda.

Od zawsze każda władza państwowa lubi się wtrącać do prywatnego życia obywatela czy obywatelki. Planowany ślub babci Anieli z dziadkiem Szymonem był do tego znakomitą okazją. Jakżeż to Aniela – obywatelka rosyjska – chce wyjść za mąż za Szymona – obywatela austriackiego – ot tak sobie? (Przełóżmy to na czasy współczesne: Polak chce wyjechać do Stanów ot tak sobie? Legalnie? A dlaczego nie spróbuje nielegalnie, tak jak te dziesięć milionów Meksykanów już w Stanach? A jeśli już tak się upiera, żeby legalnie, no to go nie wpuścimy.) Wracając do Anieli – choć Aniela bardzo kocha, to bardziej kochać będzie dopiero wtedy, kiedy państwo wyrazi zgodę. I państwo – wielkie carstwo rosyjskie – zgodziło się (ach, jak to dobrze), nawet dwa razy. Dlaczego dwa razy? A widzicie – bo ślub Szymona z Anielą miał miejsce w roku 1885, a dwadzieścia dwa lata wcześniej miało miejsce powstanie styczniowe. A skutkiem powstania styczniowego była carska polityka przyspieszonej rusyfikacji Polski (wspomnijcie Syzyfowe prace Żeromskiego).  No i w ramach rusyfikacji  (napomknę tu, że ulubiony zwrot  towarzysza Gomułki to ramy intensyfikacji produkcji")  jedną z  represji po
powstaniu było narzucenie języka rosyjskiego jako języka urzędowego Królestwa Polskiego. A więc sekretarz gminy Góra w powiecie pińczowskim formalną zgodę na ślub Anieli wystawił w języku rosyjskim, cyrylicą. Natomiast świadectwo urodzenia Anieli (to powyżej) ma nagłówek rosyjski, ale tekst jest w języku polskim. Może to dlatego, że akt sam urodzenia spisany był wcześniej po polsku, a odpis aktu wykonany został już po wprowadzeniu urzędowego języka rosyjskiego.
W ten oto sposób kończę historię dziadków z rodziny Olasów, choć na pewno przypomni mi się więcej. Nie, jeszcze nie kończę, bo chcę skończyć z hukiem, z anegdotką, z pytaniem i dopiero potem będzie czas na dziadków po kądzieli.
Wróćmy jeszcze do Lenina w Poroninie. Otóż Muzeum Lenina urządzono w starej poronińskiej karczmie, do której według historyków komuny Lenin zaglądał (wierzcie im lub nie). Czemuż nie miałbym wyobrazić sobie siedzących w karczmie na ławie mojego dziadka Szymona i Lenina. Wyobrażam sobie dziadka przy kieliszku śliwowicy i dociekliwego Lenina pytającego:
– A jak tu u was z walką klasową? – i cieszę się na odpowiedź dziadka, kierownika szkoły:
– W klasie to biją się tylko ci rozrabiacy z VI b, a reszta to bije się na szkolnym podwórku.

No a teraz pytanie. Jak potoczyłaby się historia Polski i świata, gdyby po aresztowaniu Lenina w Białym Dunajcu, obok Poronina, w roku 1914 interwencja Jana Kasprowicza, Włodzimierza Orkana i innych się nie powiodła i bidula Lenin przesiedziałby pierwszą wojnę światową w austriackim kiciu? A jeszcze uwaga na serio – jak popularny musiał być wówczas socjalizm, jeśli polscy intelektualiści wstawili się za Leninem. No cóż, szkoda. Jedno można tu dodać – nie tylko rządzący, ale także intelektualiści, ci nasi kochani mózgowcy, mogą być kompletnymi durniami.

Załączone kopie dokumentów dzięki uprzejmości mojego kuzyna dr Pawła Bilskiego.



[1] Heraldyka – Wywodzenie pochodzenia: Ornatowskihttp://www.ornatowski.com/her-nob.htm (data dostępu: 2.11.2013).


KONIEC ODCINKA SZÓSTEGO




Z profesorem Targowskim napisaliśmy książkę. Już wyszła z druku wydana w Oficynie Wydawniczej Kucharski.

Kup w księgarni internetowej - link tutaj, szukaj według tytułu lub nazwiska.


A tak wygląda okładka książki - prawda że ładna? 

Oto co znajdziesz w książce:
Są różne prawdy: jest prawda prozy, inna jest prawda reportażu, i inna dokumentu. A co się stanie, jeżeli spróbować skojarzenia dwóch prawd, jeżeli uzupełnić umiejscowioną w naszej polskiej rzeczywistości prozę komentarzem?

I to właśnie czytelnikowi proponujemy; jesteśmy przekonani, że doręczając mu w jednej książce w taki sposób skomponowaną całość dajemy czytelnikowi coś więcej niż jej dwie, potraktowane osobno, części składowe; dajemy mu coś w rodzaju prawdy rozszerzonej.

Spośród terminów jakich używa się, aby zdefiniować nasze ostatnie dziesięciolecia są takie jak globalizacja czy też czas przyspieszenia, czas zmiany. Te określenia brzmią dla nas Polaków szczególnie prawdziwie – na przestrzeni kilkudziesięciu lat przeszliśmy przez wojnę, rządy reżimu komunistycznego, erę Solidarności, czas Unii Europejskiej i włączenia się w gospodarkę globalną, wreszcie okres kwestionowania zasad demokratycznych.

* * *

A teraz o odcinku który przeczytałeś. Jeśli tekst podoba Ci się - zadbaj jak należy o miłość własną autora. Na samym dole tego postu znajdź słowo Reakcje i jeśli zechcesz kliknij na jedno z trzech okienek - czy to na "zabawne", czy też na "interesujące" albo "fajne".

Możesz też dodać komentarz.

Możesz też na Facebooku kliknąć na "Lubię to".

Jak dotąd Festyn Opowiadań osiągnął prawie pięćdziesiąt tysięcy otwarć.

Aby przeczytać inne opowiadania możesz użyć dwóch przycisków nawigacyjnych "Starszy post", "Nowszy post" znadujących się na samym dole postu.


Jest też strona Festynu Opowiadań: @Festyn.Opowiadan i możesz ją polubić.


Ważne - Facebook zmienia swoje algorytmy i nie zawsze wyświetla prawidłowo moje posty. Opowiadania Festynu możesz otrzymywać mejlowo przez subskrypcję kolejnych numerów Festynu Opowiadań. W okienku w prawym górnym rogu postu wpisz swój e-mail i kliknij "subscribe". 
Aby otrzymywać powiadomienia Facebooka o każdym opowiadaniu wejdź na profil Andrzeja Olasa (uwaga - tego z Vero Beach a nie ze Szwecji) ustaw kursor nad opcją znajomi i wybierz opcję bliscy znajomi.

Jeśli chcesz przeczytać inne opowiadaniu Festynu - wróć do góry, do początku opowiadania i spójrz na prawą stronę ekranu - tam dostrzeżesz Archiwum Bloga. Klikając na wyszczególnione miesiące uzyskasz dostęp do wszystkich dotąd opublikowanych opowiadań. Możesz też sobie opowiadanie wydrukować - naciśnij Print na dole ekranu. 

Znajdziesz mnie i te opowiadania także na Facebooku (Andrzej Olas). Najlepiej dołącz do grupy Festyn Opowiadań. Jest też strona Festynu Opowiadań: @Festyn.Opowiadan. Opowiadania festynu są też od niedawna na twitterze. Szukaj tam mnie: Andrzej Olas, jeśli chcesz możesz włączyć mnie do osób obserwowanych.

Książka "Dom nad jeziorem Ontario" jest zbiorem kilkunastu opowiadań. Jest trudno dostępna - nakład zostal wyczerpany, ale spróbuj ją wyguglować i kupić przez internet. 

Książka "Jakże pięknie oni nami rządzili" jest dostępna na przykład w EMPIKU, a najłatwiej jest ją wyguglować i kupić na internecie.

W USA książki prowadzi księgarnia Nowego Dziennika +1 201 355 7496 albo http://www.dziennik.com/store.



Stowarzyszenie Dzieci Powstania Warszawskiego 1944 ma już swoją stronę internetową na Facebooku. Otwórz Facebook i wpisz: @dziecipowstaniawarszawskiego .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz