© copyright Andrzej Olas (andrzej.f.olas@gmail.com)
Linki do poprzednich odcinków:
Odcinek 21 tutaj Odcinek 22 tutaj Odcinek 23 tutaj Odcinek 24 tutaj
Odcinek 25 tutaj Odcinek 26 tutaj Odcinek 27 tutaj Odcinek 28 tutaj
Odcinek 29 tutaj Odcinek 30 tutaj Odcinek 31 tutaj Odcinek 32 tutaj
Odcinek 33 tutaj Odcinek 34 tutaj Odcinek 35 tutaj
CZĘŚĆ PIĄTA
PO WOJNIE, ODBUDOWA I KOMUNIZM
ROZDZIAŁ XVI
Szkoła i studia
Od wiary w Marksa/Engelsa/Lenina/Stalina do wiary w człowieka kwantowego – ciekawi mnie, jakie też wyznanie wiary wybrały sobie dzieci kolegi X.
Za tydzień ciąg dalszy książki "Jakże pięknie oni nami rządzili" - czyli Kolega Pajączek.
Książka "Jakże pięknie oni nami rządzili" jest dostępna na przykład w EMPIKU.
CZĘŚĆ PIĄTA
PO WOJNIE, ODBUDOWA I KOMUNIZM
ROZDZIAŁ XVI
Szkoła i studia
Szkoła janczarów. Rachunek mojego kształcenia jest bardzo niejasny. Wiem,
że uczyć się zacząłem od drugiej klasy, było to w czasie okupacji, ale gdzie
wtedy do szkoły chodziłem, nie mam pojęcia. W każdym razie we wrześniu roku
1945 chodzę już do szkoły na ulicy Narbutta. Uczęszczam więc sobie do szkoły,
nie zdając sobie sprawy, że właśnie odbywa się utrwalanie władzy ludowej. A także odbudowa prawie nie istniejącej Warszawy.
Na Mokotowie
utrwala się władzę, upychając ciasno cele więzienia mokotowskiego, torturując i
mordując więźniów. A sama dzielnica też się zmienia, bo wzdłuż ulicy
Kazimierzowskiej i na Rakowieckiej więźniowie z Mokotowa budują domy dla
ubeków; w pobliżu powstaje dla tychże ubeków kino Stolica.
Kiedy w
listopadzie 1949 roku Konstanty Rokossowski, kawaler pięćdziesięciu orderów i
medali (podliczyłem), poproszony przez polski rząd, zgadza się zostać
marszałkiem Polski, ja jeszcze uczę się na Narbutta. Dopiero we wrześniu 1950
roku przenosimy się całą klasą, niosąc stoły i ławki, z Narbutta do szkoły Towarzystwa
Przyjaciół Dzieci nr 3 na ulicy Wiktorskiej 99. Ale przedtem, jeszcze kiedy
byłem w ósmej klasie, jeszcze na Narbutta, jeszcze zanim przeszliśmy na
Wiktorską, przyszli do nas na godzinę wychowawczą bracia Komitau, chłopcy pewnie
o rok starsi.
Bracia Komitau
przechadzali się między rzędami ławek, patrzyli nam głęboko w oczy i mówili, że
kto nie jest z nami, to jest przeciw nam. Że trzeba zapisać się do Związku
Młodzieży Polskiej. Bo trzeba budować nową Polskę. Przekonywali nas przez całą
długą godzinę. Widać było, że bracia Komitau od dawna gotowi byli podjąć się
misji przewodzenia nam wszystkim i że jest im z tym dobrze.
Takich jak
bracia Komitau, tak jak i więźniów w mokotowskim więzieniu przez następne lata
przybywało w całym kraju. A przy zachowaniu wszelkich proporcji, w mojej nowej
szkole – TPD 3 – szczególnie. Wprawdzie bracia Komitau gdzieś się zapodziali,
ale innych, takich jak oni, nie zabrakło. Bo szkoła była pół na pół – pół
potomków partyjnych prominentów i pół normalnych dzieci mokotowskich. Szkołą
nie rządził dyrektor, rządził Związek Młodzieży Polskiej. A Związkiem rządziło
kilkunastu aktywistów – właśnie tych dzieci prominenckich à la bracia Komitau.
To ich zadaniem było wychowywanie janczarów komunizmu.
Tak jak kiedyś
wierzono, że człowiek został stworzony po to, żeby zastąpić upadłe anioły, tak
teraz aktywiści byli przekonani, że Związek został stworzony po to, żeby
zapewnić im przewodnictwo. Nie, nie mylili się – to oni parę lat później byli
następnymi w kolejce po władzę.
Zamyślam się –
myślę o tym, jak długo niekiedy może nić czasu prząść się nieprzerwanie. Ponad
trzydzieści lat później, jako amerykański profesor, zostałem poproszony o
wydanie zawodowej (inżynierskiej) opinii o jednym właśnie z tych aktywistów,
koledze z klasy, synu wybitnego członka Komitetu Centralnego z czasów
stalinowskich. Koledze X opinia była potrzebna do starań o stały pobyt w
Stanach. Pozytywną opinię wystawiłem – był po solidnych politechnicznych
studiach, z wieloletnią praktyką. Jednak napisanie tej opinii nie sprawiło mi
przyjemności.
W parę lat
później ubawiła mnie wiadomość, że kolega X stał się wyznawcą teorii człowieka
kwantowego, w której, bazując na
osiągnięciach fizyki kwantowej, na wybranych kosmologicznych teoriach rozwoju wszechświata,
jak i starożytnych systemach medycznych i magicznych sposobów uzdrawiania, mówi
się o różnych poziomach przestrzeni. Cytuję:
Dzięki zrozumieniu rozwoju i zdrowia
człowieka jako harmonii ze sobą i Kosmosem na wszystkich poziomach siebie:
fizycznym (biologicznym), umysłowym, emocjonalnym i duchowym (sensu i
znaczenia), człowiek jest w stanie zrozumieć znaczenie jakości swoich myśli,
emocji, słów, zachowań i działań, a w tym otaczającej go rzeczywistości jako
konsekwencji tego, co sam tworzy[1].
Od wiary w Marksa/Engelsa/Lenina/Stalina do wiary w człowieka kwantowego – ciekawi mnie, jakie też wyznanie wiary wybrały sobie dzieci kolegi X.
Czas mojej uczelnianej
młodości ilustruje opowiadanie o koledze Pajączku, które czytelnik znajdzie w następnym odcinku Festynu Opowiadań..
[1] Ewa
Danuta Białek, Człowiek kwantowy [...],
Instytut Psychosyntezy, około 2012, http://lubimyczytac.pl/ksiazka/129580/czlowiek-kwantowy-budowanie-fundamentow-pod-zintegrowane-podejscie-do-zdrowia-i-rozwoju-czlowieka (data
dostępu: 7.03.2014).
KONIEC ODCINKA 35, C.D.N.
Jeśli opowiadanie podoba Ci się i chcesz mi o tym powiedzieć - kliknij na Facebooku na "Lubię to" albo dodaj komentarz na blogu. Sprawisz mi tym przyjemność.
Jeśli masz ochotę dodać komentarz - spójrz w dół, na koniec postu. Tam jest miejsce na komentarze. Możesz też użyć tych maleńkich kwadracików na dole bloga do udostępnienia na Facebooku, Twitterze czy G+.
Jeśli masz ochotę dodać komentarz - spójrz w dół, na koniec postu. Tam jest miejsce na komentarze. Możesz też użyć tych maleńkich kwadracików na dole bloga do udostępnienia na Facebooku, Twitterze czy G+.
Za tydzień ciąg dalszy książki "Jakże pięknie oni nami rządzili" - czyli Kolega Pajączek.
Jeśli chcesz przeczytać inne opowiadaniu Festynu - wróć do góry, do początku opowiadania i spójrz na prawą stronę ekranu - tam dostrzeżesz Archiwum Bloga. Klikając na wyszczególnione miesiące uzyskasz dostęp do wszystkich dotąd opublikowanych opowiadań.
Znajdziesz mnie i te opowiadania także na Facebooku (Andrzej Olas). Najlepiej dołącz do grupy Festyn Opowiadań (w okienko szukaj na Facebooku wpisz Festyn Opowiadań). Polecam to, bo w grupie zamieszczone są wyłącznie linki do opowiadań Festynu - jest to więc łatwy do przeglądania interaktywny spis rzeczy.
Opowiadania festynu są też od niedawna na twitterze. Szukaj tam mnie: Andrzej Olas, jeśli chcesz możesz włączyć mnie do osób obserwowanych.
Książka "Jakże pięknie oni nami rządzili" jest dostępna na przykład w EMPIKU.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz